To czternasta erupcja roku, 26 października. Fontanny lawy, setki metrów wysokości, słup dymu przekroczył 9 km.
niedziela, 27 października 2013
piątek, 25 października 2013
Festiwal latawców / Festival Internazionale degli aquiloni
Wszystkich, którzy 1-3 listopada będą na pięknej Sycylii, informuję iż odbędzie się wtedy Międzynarodowy Festiwal Latawców na San Vito Lo Capo. Warto tam być!
http://www.festivalaquiloni.it/
Podczas weekendu Wszystkich Świętych i Dnia Zaduszek, który nie jest na Sycylii dniem żałoby ale czasem świętowania aby pamiętać bliskich, barwne i pomysłowe latawce będą szybowały po niebie jako symboliczne powiązanie dwóch światów, będą komunikować iż odeszły bliskie nam osoby.
Festiwal w tym roku nawiązuje do tradycji Gwatemali, która przypomina sycylijską i polega na niesieniu przez latawiec puszczany w pobliżu cmentarza wiadomości do zmarłych.
Festiwal w tym roku będzie wzbogacony o zlot amatorów żeglarstwa oraz kitesurferów.
W tym samym czasie wszyscy, którzy wykonają interesujące zdjęcia będą mogli wziąć udział w konkursie. Autor zwycięskiego zdjęcia wygra voucher na kurs fotografii w Scuola Cinema Sud.
http://www.festivalaquiloni.it/
Podczas weekendu Wszystkich Świętych i Dnia Zaduszek, który nie jest na Sycylii dniem żałoby ale czasem świętowania aby pamiętać bliskich, barwne i pomysłowe latawce będą szybowały po niebie jako symboliczne powiązanie dwóch światów, będą komunikować iż odeszły bliskie nam osoby.
Festiwal w tym roku nawiązuje do tradycji Gwatemali, która przypomina sycylijską i polega na niesieniu przez latawiec puszczany w pobliżu cmentarza wiadomości do zmarłych.
Festiwal w tym roku będzie wzbogacony o zlot amatorów żeglarstwa oraz kitesurferów.
W tym samym czasie wszyscy, którzy wykonają interesujące zdjęcia będą mogli wziąć udział w konkursie. Autor zwycięskiego zdjęcia wygra voucher na kurs fotografii w Scuola Cinema Sud.
sobota, 29 czerwca 2013
Wytwórnia oliwy Oleificio Ventura w Caccamo
Jak trafiliśmy do wytwórni oliwy..
Jadąc do zamku Caccamo postanowisliśmy zatrzymać się na poboczu aby zrobić zdjęcia widoku i nieco odpocząć.
Po drugiej stronie drogi zwróciliśmy uwagę na budynek na którym widniało logo z oliwką.
Domniemaliśmy, że jest to wytwórnia oliwy. Mój mąż został wysłany na rekonesans)
Gdy tylko wszedł do budynku, odnalazł biura i odbył następującą rozmowę 'po włsoku';) za pomocą znanych mu słów:
-olio?
-usłyszał "si"
-vendi?
-usłyszał "si"
-aspecta, sono returno!*
* może nie jest to po włosku:) miał na myśli "poczekajcie, zaraz wrócę".
Wybiegł z biura, a za nim popędził wielki pies. Przybiegł po nas i wszyscy pomaszerowalismy (razem z przeszczęśliwym psiakiem, który cieszył się z towarzystwa) z ciekawoscią do wytwórni gdzie sympatyczna para oprowadziła nas po wielkiej hali, pokazała maszyny,w których wyciskana jest oliwa z oliwek, wyjaśniła gestykulując jak to wszytsko działa. Następnie zaprezentowała nam efekt finalny pod postacią oliwy. Smakowaliśmy jej w jednorazowych kubeczkach, nalanej do nich z wielkich metalowych zbiorników.
Oczywiście można ją było kupić na miejscu w małych lub większych pojemnikach co też zrobiliśmy.
Bardzo żałowaliśmy, że ze względu na lot samolotem nie moghliśmy kupić największej porcji, nie było jak jej przetransportować do Polski.
Muszę przyznać, że nie ma nic lepszego niż kawałek świeżego sycylijskiego chleba, posmarowanego świeżym serem ricotta i polanego oliwą z oliwek extra vergine. Jadaliśmy takie przekąski codziennie :)
Jadąc do zamku Caccamo postanowisliśmy zatrzymać się na poboczu aby zrobić zdjęcia widoku i nieco odpocząć.
Rzeczony widok:) |
Po drugiej stronie drogi zwróciliśmy uwagę na budynek na którym widniało logo z oliwką.
Domniemaliśmy, że jest to wytwórnia oliwy. Mój mąż został wysłany na rekonesans)
Gdy tylko wszedł do budynku, odnalazł biura i odbył następującą rozmowę 'po włsoku';) za pomocą znanych mu słów:
-olio?
-usłyszał "si"
-vendi?
-usłyszał "si"
-aspecta, sono returno!*
* może nie jest to po włosku:) miał na myśli "poczekajcie, zaraz wrócę".
Wybiegł z biura, a za nim popędził wielki pies. Przybiegł po nas i wszyscy pomaszerowalismy (razem z przeszczęśliwym psiakiem, który cieszył się z towarzystwa) z ciekawoscią do wytwórni gdzie sympatyczna para oprowadziła nas po wielkiej hali, pokazała maszyny,w których wyciskana jest oliwa z oliwek, wyjaśniła gestykulując jak to wszytsko działa. Następnie zaprezentowała nam efekt finalny pod postacią oliwy. Smakowaliśmy jej w jednorazowych kubeczkach, nalanej do nich z wielkich metalowych zbiorników.
Oczywiście można ją było kupić na miejscu w małych lub większych pojemnikach co też zrobiliśmy.
Bardzo żałowaliśmy, że ze względu na lot samolotem nie moghliśmy kupić największej porcji, nie było jak jej przetransportować do Polski.
Muszę przyznać, że nie ma nic lepszego niż kawałek świeżego sycylijskiego chleba, posmarowanego świeżym serem ricotta i polanego oliwą z oliwek extra vergine. Jadaliśmy takie przekąski codziennie :)
Pies pod stołem, zmęczony zabawą, pilnuje oliwy. |
czwartek, 27 czerwca 2013
Cefalu, Cerda, Caccamo
Cefalu, to przepiękne miasteczko, które odwiedzamy co roku od kilku lat. Jest tam dla każdego coś dobrego:)
Dla spragnionych zabawy i imprez znajdzie się kilka nowoczesnych klubów, dla chętnych aby pozwiedzać znajdzie się kilka ciekawych atrakcji min. piękna katedra w centrum czy ruiny zamku leżące na wysoko wznoszącej się górze La Rocca, u stóp której leży właśnie piękne Cefalu.
Turyści gastronomiczni :) również znajdą coś dla siebie: liczne knajpki z lokalną kuchnią. Osobiście polecam zimny sycylijski bufet warzywny w jednej z knajpek przy promenadzie oraz sąsiadującą pizzerię. Często byliśmy gośćmi Ristorante Al Gabbian i nigdy się nie rozczarowaliśmy.
We wrześniu co roku w Cefalu odbywają się targi lodów. Polecam! W cenie biletu kilka degustacji. Lody mają naprawdę niespotykane smaki np: sera gorgonzolla, szampański, kardamonowy, cynamonowy i wiele innych. Ogólnie kto choć raz posmakuje porcji lodów na Sycylii nigdy już nigdzie nie zje lepszych! Lody są nakładane w porcjach od serca :) są gęste..mmmm pycha, zupełnie inna konsystencja niż w Polsce. Smak wyraźny.. wspaniały.. jeśli są to np. lody pistacjowe (nota bene moje ulubione) to czuje się w nich mnóstwo zmielonych pistacji.. coś wspaniałego. Lody nakładane są łopatką, którą sprzedawca formuje w pysznym chrupiącym waflu wielką górę lodową:) Porcja lodów w zależności od kawiarenki oraz wielkości kosztuje około 2 - 2,5 euro. Naprawdę warto. Niezapomniane doznanie!
Polecam lodziarnię, która znajduje się niedaleko dworca kolejowego w Cefalu, widzimy tam jak na zalpeczu robione są lody, sprzedają tam też ciasteczka sycylijskie. Nazywa się Gelateria Pasticeria Cangelosi i znajduje się kawałek za dworcem przy ulicy Via Aldo Moro w okolicach numeru 11-13.
Nie ma to jak pyszne włsokie espresso. Nie jestem kawoszem a wręcz nie pijam kawy ale zawsze kiedy jestem na Sycylii wypijam przynajmniej jedno pyszne espresso dziennie. Polecam kawiarenkę położoną w centrum starego miasta. Jest to kawiarenka Antica Porta Terra Bar Gelateria przy ulicy Umberto I. Koniecznie musicie zamówić tam espresso i lody, również pyszne. Cudownie jest siedzieć tam przy stoliku i obserować w słońcu ludzi śpieszących się gdzieś lub snujących leniwie turystów. To bradzo dobra miejscówka, na pobliskim skrzyżowaniu pracują sycylijscy ekspresyjni policjanci:)
Sycylijczycy jeśli w ogóle piją w kawiarni latte to tylko do południa, tak mówią liczne przewodniki...:) W rzeczywistości nigdy nie widziałam aby mieszkaniec Sycylii zamawiał w ciągu całego dnia inną kawę niż espresso, przy czym nazywa się ją 'cafe'. Jeśli zamówimy 'cafe' - zawsze dostaniemy espresso.
Jest pyszne! Polecam z cukrem brązowym. Na Sycylii możemy kupić espresso na wynos w malutkim plastikowym kubeczku z przykrywką:) Śniadania czy to w sycylijskim domu czy w kawiarni zawsze podawane są na słodko. Na śniadanie składa się zazwyczaj słodki rogal z nadzieniem czekoladowym w dużych ilościach lub słodka bułka z nadzieniem, kawa, sok brzoskwiniowy. Jeśli ktoś, podobnie jak ja, nie przyjmuje śniadań na słodko:), musi się zaopatrzyć we własne produkty. Rozpisałam się kulinarnie... no cóż.. nie ukrywam, że jesteśmy z mężem w dużej mierze turystami kulinarnymi. Lubimy też przyrodę i zabytki. Jeśli chodzi o te ostatnie to przy wspomnianej kawiarence, między kamienicami znajdziecie schodki, które poprowadzą Was na La Rocca gdzie znajdują się ruiny zamku. Zdarza się, że ruiny są zamknięte z powodu złej pogody, deszczu, wiatru. My dwukrotnie próbowaliśmy się tam dostać i z tego właśnie powodu na górze zastaliśmy zamkniętą bramę, a wierzcie mi, że wiatr nie był silny a deszcz ulewny:)
W tym roku zatrzymaliśmy się w okolicach Cefalu w pięknym zajeździe agroturystycznym, kilka kilometrów od Cefalu, w pobliżu miasteczka Cerda. Zajazd i restauracja mieszcząca sięw nim została nam polecona przez miejscowego Sycylijczyka, bankiera. Miejsce to nosi nazwę Pensione Agroturismo La Targa Florio.
Nocleg zarezerwowaliśmy przez stronę booking.com . Polecamy nocleg, jest czysto, miła obsługa, bardzo blisko do Cefalu (trzeba być zmotoryzowanym). Pokój dla 2 osób kosztował 40 euro za dobę, po zniżce którą wynegocjował mój cudowny mąż:)
Cerda z kolei słynie z karczochów. Odbywa się tam w okolicach kwietnia festiwal karczocha. W miasteczku stoi nawet wielki pomnik karczocha:) O Cerda pisałam juz w innych moich postach. Tutaj tylko zdjęcie pięknego karczocha, który wylądował na moim talerzu grillowany, koniecznie trzeba ich spróbować będąc na Sycylii w miesiącach wiosennych. Tylko w kwietniu/ marcu posmakujemy lodów o smaku karczochowym. Poza kulinarną przygodą z karczochem Cerda nie zachwyciła nas niczym specjalnym.
Dla spragnionych zabawy i imprez znajdzie się kilka nowoczesnych klubów, dla chętnych aby pozwiedzać znajdzie się kilka ciekawych atrakcji min. piękna katedra w centrum czy ruiny zamku leżące na wysoko wznoszącej się górze La Rocca, u stóp której leży właśnie piękne Cefalu.
La Rocca, to wokół niej skupia się Cefalu. W dole po lewej katedra, która wydaje się tak mała z tej perspektywy.
Katedra w Cefalu z bliskiej perspektywy. Prowadzą do niej piękne szerokie schody.
Turyści gastronomiczni :) również znajdą coś dla siebie: liczne knajpki z lokalną kuchnią. Osobiście polecam zimny sycylijski bufet warzywny w jednej z knajpek przy promenadzie oraz sąsiadującą pizzerię. Często byliśmy gośćmi Ristorante Al Gabbian i nigdy się nie rozczarowaliśmy.
We wrześniu co roku w Cefalu odbywają się targi lodów. Polecam! W cenie biletu kilka degustacji. Lody mają naprawdę niespotykane smaki np: sera gorgonzolla, szampański, kardamonowy, cynamonowy i wiele innych. Ogólnie kto choć raz posmakuje porcji lodów na Sycylii nigdy już nigdzie nie zje lepszych! Lody są nakładane w porcjach od serca :) są gęste..mmmm pycha, zupełnie inna konsystencja niż w Polsce. Smak wyraźny.. wspaniały.. jeśli są to np. lody pistacjowe (nota bene moje ulubione) to czuje się w nich mnóstwo zmielonych pistacji.. coś wspaniałego. Lody nakładane są łopatką, którą sprzedawca formuje w pysznym chrupiącym waflu wielką górę lodową:) Porcja lodów w zależności od kawiarenki oraz wielkości kosztuje około 2 - 2,5 euro. Naprawdę warto. Niezapomniane doznanie!
Polecam lodziarnię, która znajduje się niedaleko dworca kolejowego w Cefalu, widzimy tam jak na zalpeczu robione są lody, sprzedają tam też ciasteczka sycylijskie. Nazywa się Gelateria Pasticeria Cangelosi i znajduje się kawałek za dworcem przy ulicy Via Aldo Moro w okolicach numeru 11-13.
Nie ma to jak pyszne włsokie espresso. Nie jestem kawoszem a wręcz nie pijam kawy ale zawsze kiedy jestem na Sycylii wypijam przynajmniej jedno pyszne espresso dziennie. Polecam kawiarenkę położoną w centrum starego miasta. Jest to kawiarenka Antica Porta Terra Bar Gelateria przy ulicy Umberto I. Koniecznie musicie zamówić tam espresso i lody, również pyszne. Cudownie jest siedzieć tam przy stoliku i obserować w słońcu ludzi śpieszących się gdzieś lub snujących leniwie turystów. To bradzo dobra miejscówka, na pobliskim skrzyżowaniu pracują sycylijscy ekspresyjni policjanci:)
Sycylijczycy jeśli w ogóle piją w kawiarni latte to tylko do południa, tak mówią liczne przewodniki...:) W rzeczywistości nigdy nie widziałam aby mieszkaniec Sycylii zamawiał w ciągu całego dnia inną kawę niż espresso, przy czym nazywa się ją 'cafe'. Jeśli zamówimy 'cafe' - zawsze dostaniemy espresso.
Jest pyszne! Polecam z cukrem brązowym. Na Sycylii możemy kupić espresso na wynos w malutkim plastikowym kubeczku z przykrywką:) Śniadania czy to w sycylijskim domu czy w kawiarni zawsze podawane są na słodko. Na śniadanie składa się zazwyczaj słodki rogal z nadzieniem czekoladowym w dużych ilościach lub słodka bułka z nadzieniem, kawa, sok brzoskwiniowy. Jeśli ktoś, podobnie jak ja, nie przyjmuje śniadań na słodko:), musi się zaopatrzyć we własne produkty. Rozpisałam się kulinarnie... no cóż.. nie ukrywam, że jesteśmy z mężem w dużej mierze turystami kulinarnymi. Lubimy też przyrodę i zabytki. Jeśli chodzi o te ostatnie to przy wspomnianej kawiarence, między kamienicami znajdziecie schodki, które poprowadzą Was na La Rocca gdzie znajdują się ruiny zamku. Zdarza się, że ruiny są zamknięte z powodu złej pogody, deszczu, wiatru. My dwukrotnie próbowaliśmy się tam dostać i z tego właśnie powodu na górze zastaliśmy zamkniętą bramę, a wierzcie mi, że wiatr nie był silny a deszcz ulewny:)
W tym roku zatrzymaliśmy się w okolicach Cefalu w pięknym zajeździe agroturystycznym, kilka kilometrów od Cefalu, w pobliżu miasteczka Cerda. Zajazd i restauracja mieszcząca sięw nim została nam polecona przez miejscowego Sycylijczyka, bankiera. Miejsce to nosi nazwę Pensione Agroturismo La Targa Florio.
Nocleg zarezerwowaliśmy przez stronę booking.com . Polecamy nocleg, jest czysto, miła obsługa, bardzo blisko do Cefalu (trzeba być zmotoryzowanym). Pokój dla 2 osób kosztował 40 euro za dobę, po zniżce którą wynegocjował mój cudowny mąż:)
brama główna do agroturismo
drzwi wejściowe do restauracji, w holu bezpłatny internet bezprzewodowy
ogród w agroturismo, piękne drzewa oliwne
i znowu zieleń
drzwi wejściowe do pokoju
piękny karczoch rosnący na polu
i grillowany na talerzu:) mniaaammm..
W okolicach odwiedziliśmy również zamek w Caccamo. Jak na warunki sycylijskie, duży i bardzo dobrze zachowany zamek. Oprowadził nas po nim pan, który oficjalnie nie jest zatrudniony jako pracownik przy zamku ale dorabia sobie w ten sposób. Wyjaśniał, ze na Sycylii ciężko jest z zatrudnieniem. Pan znając 4 języki nie może znaleźć pracy. Czeka więc na dziedzińcu przy cichym przyzwoleniu pracowników zamku i oprowadza chętnych turystów w zamian za napiwek.
Warto skorzystać z jego usług. To bardzo sympatyczny człowiek, który ciekawie opowiada.
zamek w Caccamo
w czasie oprowadzania z przewodnikiem
Opisane okolice to piękne miejsca i interesujące atrakcje, do zwiedzenia których można zaplanować 2 noclegi np. w agroturismo, z którego my korzystaliśmy:)
niedziela, 16 czerwca 2013
San Vito Lo Capo, Park Zingaro, Segesta
San Vito Lo Capo to przepiękny półwysep w północno-zachodniej Sycylii. Jest tam tzw. niebiańska plaża, którą polecają przewodniki. My jednak cenimy sobie bardziej plażę, którą mija sie po lewej stronie po drodze do miasteczka o tej same nazwie co półwysep. Kilka lat temu była to plaża mniej komercyjna, mniej uczęszczana, kamienista. 2 lata temu nawieziono tam piasek, przyjeżdża tam więcej ludzi, jest też bardzo dużo kamperów. Głównie wypoczywają tam turyści podróżujący takimi właśnie autami. Mimo tych wszystkich zmian, nadal bardzo cenimy sobie wypoczynek na tej pięknej plaży.
Aby pospacerować po niej, warto zaopatrzyć się w specjalne obuwie do brodzenia w wodzie o kamiesnistym podłożu.
W parku znajduje się jaskinia Uzzo, w której żyje wiele gatunków ptaków. Nagraliśmy krótki filmik, na którym słychać ich piękny śpiew.
Aby pospacerować po niej, warto zaopatrzyć się w specjalne obuwie do brodzenia w wodzie o kamiesnistym podłożu.
W miasteczku znajduje się cukiernia uznana na tripadvisor za najlepszą na całej Sycylii o nazwie Pasticceria Capriccio. Warto skosztować tam sycylijskich wypieków cukierniczych. Naszym zdaniem jest ona tak wspaniała jak wszystkie pozostałe cukiernie sycylijskie:))
Odwiedziliśmy tego dnia również piękny Rezerwat Zingaro. Do Riserva dello Zingaro prowadzą dwa wejścia: północne, od strony San Vito Lo Capo i południowe, od Scopello.
Wybrzeże Zingaro jest jednym z niewielu na Sycylii, gdzie wzdłuż nie przebiega droga. Riserva dello Zingaro to teren o powierzchni 1600 ha. Jest tu 5 oznakowanych szlaków, z których najkrótszy ma 6 km. Najłatwiejszy szlak prowadzi tuż nad brzegiem morza, najtrudniejszy to górny szlak (do ponad 900 m n.p.m). Park w dużej części spłonął w roku 2012, do tej pory widać to na oczerniałych palmach. Wiele drzew i krzewów nie udało się uratować. Jednak park szybko się odradza. Wszędzie kwitną piękne rośliny. Polecamy wycieczkę do Zingaro w maju kiedy wszystko kwitnie i jest kolorowo. Urzekł nas rozmaryn, który rośnie wszędzie wielkimi krzewami i cudownie pachnie.
Wejście do parku jest płatne, nie pamiętamy dokładnie ile ale nie dużo, kilka euro.
W parku znajdują się liczne piękne zatoczki, do których prowadzą zejścia.Można się tam kąpać i opalać. Plaże są kamieniste ale mimo to mozna dość wygodnie się tam położyć:)
W parku znajdują się wyznaczone miejsca do grillowania i piknikowania.
Zwiedziliśmy też kilka muzeów, które się tam znajdują jak np. muzeum rolnictwa i lokalnych upraw.
Po wizycie w parku skierowaliśmy się do Segesty-starożytnego miasta, w którym zwiedziliśmy piękne świątynie oraz amfiteatr. Drzewa, które rosły dookoła świątyń były bardzo szczególne.. Wyglądały jakby były płaskie.. Myślę, że na zdjęciu poniżej jest to troszkę widoczne.. Wyglądały jak namalowane farbą:)
Był to dzień pełen wędrówki i wrażeń. Byliśmy juz zmęczeni ale szczęśliwi:)
Z Segesty ruszyliśmy w kierunku miejsca, w którym mieliśmy zarezerwowany nocleg. Był to piękny Agroturismo La Targa Florio. O tym pięknym miejscu oraz dalszej podróży w kolejnym naszym poście.
niedziela, 26 maja 2013
Trapani
Wróciliśmy z naszej Sycylijskiej podróży. Jak zwykle było wspaniale! Teraz musimy tylko to przelać na bloga!
Cały pierwszy dzień spędziliśmy w Trapani. Miasteczko liczy około 60 tys. mieszkańców. Od kiedy linie Ryanair uruchomiły tu połączenia, sezon wydłużył się z 3 do 8 miesięcy, tak mówi miejscowy Włoch, który odebrał nas z lotniska:)
Rok temu widzieliśmy saliny (będąc w Trapani koniecznie trzeba je zobaczyć) dlatego tym razem pierwszego dnia postawiliśmy na spokojne i dokładniejsze zwiedzanie Trapani.
Trafiliśmy na interesujące miejsce pod patronatem Stowarzyszenia zrzeszającego kluby jachtowe w prowincji Trapani. Stowarzyszenie to, poza propagowaniem tego sportu, zajmuje się też działalnością edukacyjną. Projekt szerzy i promuje żeglarstwo ale również pod jego patronatem został założony obiekt muzealno-edukacyjny mieszczący się na wybrzeżu (zdjęcia poniżej).
Cały pierwszy dzień spędziliśmy w Trapani. Miasteczko liczy około 60 tys. mieszkańców. Od kiedy linie Ryanair uruchomiły tu połączenia, sezon wydłużył się z 3 do 8 miesięcy, tak mówi miejscowy Włoch, który odebrał nas z lotniska:)
Rok temu widzieliśmy saliny (będąc w Trapani koniecznie trzeba je zobaczyć) dlatego tym razem pierwszego dnia postawiliśmy na spokojne i dokładniejsze zwiedzanie Trapani.
Trafiliśmy na interesujące miejsce pod patronatem Stowarzyszenia zrzeszającego kluby jachtowe w prowincji Trapani. Stowarzyszenie to, poza propagowaniem tego sportu, zajmuje się też działalnością edukacyjną. Projekt szerzy i promuje żeglarstwo ale również pod jego patronatem został założony obiekt muzealno-edukacyjny mieszczący się na wybrzeżu (zdjęcia poniżej).
W ogrodzie prowadzącym do budynku muzealnego wyeksponowane są tabliczki opisujące rodzaje wiejących na Sycylii wiatrów. Jednym z nich jest wiatr, który wiał właśnie tego dnia - Tramontana - chłodny wiatr z północy.
Muzeum mieści się na samym koniuszku cypla, na którym leży Trapani. Przy muzeum kręcił się pies, który najwyraźniej mieszka przy nim i jest tam dokarmiany. Sam również wyszukuje sobie przekąski... i na naszych oczach zjadł jajo mew, które próbowały go wystraszyć, my zresztą również ale nie udało się i jajo zostało pochłonięte... :(
Tego dnia natknęliśmy się również na wspaniały targ gdzie sprzedawcy handlowali lokalnymi świeżymi rybami oraz owocami morza.
aby nie obejść się smakiem, postanowiliśmy kupić na kolację świeże krewetki oraz warzywa i zrobić pyszną pastę. Poprosiliśmy o kilogram, skończyło się na 1,5 kg (siła perswazji włoskiego handlarza), które to pan zapakował w papier i reklamówkę.
Na targu panuje wyjątkowa atmosfera, co róż słychać nawoływania handlarzy aby kupić właśnie na danym stoisku, Panowie podśpiewują stare sycylijskie piosenki i zapraszają do kupowania.
Co ugotowaliśmy? Prawdziwą ucztę dla sześciu osób, ale o tym następnym razem!
sobota, 27 kwietnia 2013
Za 2 dni będziemy znowu na pięknej Sycylii :)
Nie mogę się doczekać:) Lecimy w poniedziałek więc już tylko dwa dni dzielą nas od pięknej Sycylii !
Nie jestem pewna czy będziemy posiadali łatwy dostęp do internetu, jeśli tak - będę wrzucała na bloga ciekawostki z naszej podróży na bieżąco:) Wszystkich, którzy niedługo wybierają się na Sycylię pozdrawiam serdecznie:) Jeśli będziecie zainteresowani tematem aktualnej pogody lub innym, piszcie śmiało!
Jak dotąd odwiedzaliśmy Sycylię zawsze we wrześniu, który raczył nas pięknymi kolorami jednak zmęczonymi gorącym latem . Podobno maj jest na tej wyspie pełen żywych soczystych kolorów...
Nie jestem pewna czy będziemy posiadali łatwy dostęp do internetu, jeśli tak - będę wrzucała na bloga ciekawostki z naszej podróży na bieżąco:) Wszystkich, którzy niedługo wybierają się na Sycylię pozdrawiam serdecznie:) Jeśli będziecie zainteresowani tematem aktualnej pogody lub innym, piszcie śmiało!
Jak dotąd odwiedzaliśmy Sycylię zawsze we wrześniu, który raczył nas pięknymi kolorami jednak zmęczonymi gorącym latem . Podobno maj jest na tej wyspie pełen żywych soczystych kolorów...
Subskrybuj:
Posty (Atom)