niedziela, 27 stycznia 2013

Koty, koty, koty.

Mało znanym faktem jest, iż oglądanie zdjęć kotów w Internecie pozytywnie wpływa na samopoczucie, co pośrednio przekłada się na długość życia.
W związku z tym ten post dotyczył będzie kotów, które uwielbiam i zawsze im robię zdjęcia.

Jak w każdym ciepłym klimacie można co rusz spotkać koty wylegujące się na słońcu lub się przed nim chowające.
Zaczynamy!

Rudy kot z wystającym językiem - Modica 2012

Łobuzy  z ulicy szukają zaczepki.

Rozmarzony kot patrzący w dal


Sfinks. Uciekł szybko po zrobieniu zdjęcia

Małe kotki. Uciekły jeszcze szybciej

Ciekawski

Na schodach w Erice

To już wszystkie koty, ale nie koniec wpisów na temat zwierząt. Miłego dnia!

niedziela, 20 stycznia 2013

Muzyczne inspiracje i jeden korek.

Tym razem chciałabym napisać trochę o muzycznych inspiracjach.

Nie będzie to jednak historia o tradycyjnej muzyce sycylijskiej, ale ogólnie o włoskiej wokalistce, którą poznaliśmy podczas przejazdu przez Palermo, w ogromnym korku.
Jadąc na zachód autostradą A19 i A29 trzeba przejechać przez stolicę Sycylii. W godzinach szczytu jest to nie lada przygoda. Sycylia, a w szczególności Palermo słyną z charakterystycznej kultury jazdy. Trzy pasy ruchu zwykle zamieniają się w pięć pasów plus dwa strumyki skuterów i motocykli. Co jakiś czas jakiś tutejszy kierowca, którego samochód jest wart mniej niż 300 Euro i jest cały odrapany, nagle wpycha się pomiędzy pozostałe samochody i jeżeli nie chce się stracić lusterka trzeba zjechać i zrobić mu miejsce jak pojazdowi na sygnale.
Jest to dość stresująca przygoda, którą mój mąż znosi z uśmiechem. Wypożyczony samochód zawsze ma "Full Coverage" , które powiększa opłatę dwukrotnie ale daje spokój ducha.

No i tak sobie jedziemy, słuchamy radia, aż tu nagle z głośników zaczyna lecieć piękna włoska piosenka. Jesteśmy zachwyceni, a w okolicznościach, w których się znajdowaliśmy piękny głos wokalistki działał kojąco.
Zapamiętujemy kilka słów z refrenu, za 10 godzin w hotelu, gdzie jest Internet będziemy mogli je wyszukać.
O dziwo, po całym dniu zwiedzania, wieczorem nadal pamiętamy te słowa: "L'amore un altra cosa".
Szybkie wyszukiwanie na youtube i mamy ją!

Po powrocie do Polski kupiliśmy płytę i przypadła nam do gustu. Posłuchajcie koniecznie!

piątek, 18 stycznia 2013

Cerda

Pojechaliśmy tam gdyż jesteśmy smakoszami sycylijskiej kuchni. Sycylia słynie z upraw karczochów. W Cerda znajduje się wielki pomnik karczocha:) Odbywa się tam co roku festiwal karczocha. Na środku placu w centrum znajduje się wielki blaszany karczoch. Słyszeliśmy, ze serwują tam w lodziarniach lody o smaku karczocha. We wrześniu jednak ich nie było. Festiwal karczocha odbywa się w okolicach kwietnia. Odbywa się tam wtedy degustacja tych pysznych warzywa przy regionalnych tańcach i muzyce ludowej.
Cerda to jedno z tych miasteczek, które poza Festiwalem Karczocha nie są zbyt odwiedzane przez turystów. Zaparkowaliśmy nasz samochód i postanowiliśmy się przejść po miejscowości, a tak naprawdę po jedynej głównej ulicy, która zarazem jest ulicą przelotową. Byliśmy niemałą atrakcją, wszyscy sklepikarze wychodzili zza swoich straganów i coś szeptali patrząc na nas. Dwoje ludków w krótkich spodenkach, czapeczki na głowach i skarpetki wysoko wyciągnięte :)

Usiedliśmy pod pomnikiem karczocha i podjadaliśmy lody w bułkach. Długo nie czekaliśmy, spostrzegł nas pracownik banku, który zamykał już oddział. "Coś się święci" - pomyśleliśmy, ale bankier poszedł do straganu z warzywami i jakoś o nim zapomnieliśmy. Dwie minuty później pojawił się przy nas i wręczył nam garść dziwnych, czarnych, zasuszonych strąków fasoli. Wykorzystaliśmy najbardziej znane nam słowo i prosto z mostu zapytaliśmy się: "mangiare?" Pokiwał głową, z jego ust popłynął potok włoskich słów, a my zrozumieliśmy, że to są jakieś sycylijskie owoce, działają wykrztuśnie, trzeba je po prostu jeść, a pestki wypluwać na ziemię (co pięknie zaprezentował przy schodach kościoła).
Długo tak gaworzyliśmy, ledwie się rozumiejąc, gdyż nasze słownictwo zamyka się może w 20 słowach, ale było przyjemnie. Na koniec, gdy wsiadał na swój skuter, zapytaliśmy ponownie, wykorzystując słowo numero uno, czyli: "Dove mangiare?".
Sympatyczny Pan dał nam swoją wizytówkę, przekazał, że właściciel nieodległego Agroturismo to jego znajomy i wskazał nam drogę. Ale o tym następnym razem ...

Po powrocie do Polski, korzystając z wujka Googla znaleźliśmy owoc, który otrzymaliśmy na schodach kościoła w Cerda. Jest to owoc drzewa świętojańskiego. Oddzielny post na jego temat może w przyszłości opisze mój mąż!
pomnik karczocha w Cerda



piątek, 11 stycznia 2013

Rajd samochodowy po Sycylii, retro auta

Każdego roku będąc na Sycylii natykamy się na rajd samochodowy. Uczestnicy to Francuzi, którzy odbywają rajd wyznaczoną trasą ale co najważniejsze zabytkowymi autami.
Samochody są przepiękne!
Co roku mają ustaloną jakąś trasę, my zawsze trafiamy na te piękne auta we wrześniu w Cefalu.











piątek, 4 stycznia 2013

Saliny w Trapani

Do Trapani udaliśmy się specjalnie aby zobaczyć saliny. Odbywa się tam produkcja soli kamiennej poprzez odparowanie wody z solanki, która pochodzi z Morza Śródziemnego. Widok jest bardzo interesujący -  to szereg płytkich zbiorników wodnych o regularnych kształtach. Zajmują one dużą powierzchnię. Poszczególne zbiorniki pooddzielane są od siebie kamiennymi groblami.
Część z nich stanowi obszar muzealny, duża część wciąż funkcjonuje.
Widoczne są muzealne młyny. Wejście jest darmowe. Saliny znajdują się w pobliżu portu w Trapani.